Alkohol to narkotyk, który posiada wewnętrzną zdolność do zakłócania funkcjonowania mózgu i wytwarzania stanu zamroczenia. Cecha ta jest częścią magii, jaka tkwi w alkoholu, a której nie posiada niesfermento- wany sok z winogron. Antropolodzy nigdy nie informowali o uszkodzeniach ciała, które miałyby być następstwem picia soku z winogron, nie mówiąc już o samej wodzie sodowej. Nietrzeźwość nie jest jednak stanem niezmiennym i jednolitym; wręcz przeciwnie, jest on zadziwiająco plastyczny. Pojęcie plastyczności pomaga zsyntetyzować wnioski, jakie można wyciągnąć z rozmaitych świadectw i dowodów analizowanych w tym rozdziale. Na zachowanie w stanie zamroczenia alkoholem wpływ może mieć to, co się dzieje w najbliższym otoczeniu, sposób, w jaki ludzie reagują na pijaństwo, osobowość pijącego oraz oczekiwania społeczne i kulturowe. Nietrzeźwość przypomina raczej glinę niż cement, z której można by ulepić wszystkie zwierzęta z menażerii Thomasa Nashe’a, a i jeszcze kilka innych bestii. Powodem, dla którego alkohol jest powszechnie akceptowanym środkiem relaksującym, jest po części to, że stan odurzenia tą szczególną substancją jest w znacznym stopniu podatny na kulturowe nakazy i zakazy na całym świecie, od Boliwii po Tahiti. Większość ludzi może nauczyć się, by nie zachowywać się zbyt agresywnie po pijanemu, choć zdarzyć się mogą sytuacje, kiedy społeczeństwo zezwala na pewne rozluźnienie obyczajów – jak podczas bachanaliów, święta Purim czy wieczoru kawalerskiego. Dla kontrastu, nie jest tak łatwo sterować odurzeniem krakiem kokainowym, amfetaminą czy też pokaźną dawką LSD, a nie są to narkotyki, którym społeczeństwo chciałoby przyznać status środków relaksacyjnych. Zamroczenie alkoholem to chwilowy indukowany chemicznie rozstrój umysłowy, kiedy osoba odurzona nie traci zazwyczaj kontaktu z rzeczywistością, lecz nadal będzie reagowała na dyktaty kultury.