Rozmowa nie dla mnie

Podczas pewnego zebrania, na którym była obecna Maven, dwaj mężczyźni i jeszcze jedna kobieta, mężczyźni zaczęli wspominać, jak za studenckich czasów grali w piłkę nożną. Druga kobieta nie zabierała głosu, natomiast Maven usiłowała włączyć się do rozmowy. Kilka pierwszych prób powiedzenia czegoś na temat jej własnych doświadczeń uniwersyteckich zostało zignorowanych, ale kiedy wtrąciła żartobliwą, choć obraźliwą uwagę, mężczyźni zareagowali przychylną pobłażliwością:

KEVIN: Zacząłem jako prawy obrońca. Zacząłem mecz z Teksasem. Grałem we wszystkich (?) z tych drużyn. To długa inna (?)
JOE: No, grałeś dużo. Ale powiem ci (?)
MAVEN: Na moim roku piłkarze zdawali egzaminy z „Błeee”.
KEVIN: Och, wiedziałem, że to powiesz.
JOE: Och, Maven!

Dając żartobliwie do zrozumienia, że piłkarze są głupi, Maven mogła wziąć udział w rozmowie mężczyzn i wywołać niby to ich niezadowolenie, a w rzeczywistości przychylność.
W fabryce, którą obserwowałam, pracowała pewna kobieta budząca powszechną sympatię. Od wszystkich jej współpracowników podwładnych, ludzi na równoległych stanowiskach i przełożonych, słyszałam o Gayle jedynie entuzjastyczne, pełne pochwał komentarze. W nagraniach i transkrypcjach zebrań oraz rozmów, w których brała udział, jedną z oznak pozytywnych uczuć żywionych dla niej przez kolegów było to, że często się z nią droczyli jak w poniższym przykładzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *