Chwalenie także jest rytuałem konwersacyjnym, w którym również się ujawniają wzorce kulturowe i płciowe, co wykazują poniższe dwa przykłady. Lester pracował w nowym miejscu dopiero pół roku i już się dowiedział, że niektóre z jego podwładnych są bardzo niezadowolone. Kiedy z nimi porozmawiał, wybuchnęły gniewem. Dwie z nich powiedziały, że zastanawiają się nad wymówieniem, ponieważ nie lubią pracować dla kogoś, kto nie docenia ich pracy. Były przekonane, że Lester sądzi, iż źle pracują, i wolały raczej odejść same niż zostać zwolnione. Lester osłupiał. Uważał, że kobiety te pracują bardzo dobrze i nigdy nie sądził inaczej. Przecież nie mówił niczego, co sprawiłoby wrażenie, że nie podoba mu się ich praca. I to właśnie był problem. Nic nie mówił. Kobiety spodziewały się, że jeśli ich praca mu się spodoba, to je pochwali i wykaże zainteresowanie tym, co robią, od czasu do czasu o to pytając. Skoro nic nie mówił o ich pracy, założyły, że wyznaje zasadę: „Jeśli nie można powiedzieć nic miłego, to lepiej nic nie mówić”. On uważał, że dając im spokój, udowadnia, że im ufa. W jego odczuciu, jeśli ich nie poprawiał, wszystko było w porządku. One uważały, że jeśli nie mówił, iż wszystko jest w porządku, powstawał problem.