W pierwszym przypadku były to męskie kostiumy w podstawowych kolorach z bluzkami o zdecydowanych barwach. W drugim swobodna, lecz stylowa czarna bawełniana koszulka, luźny żakiet bez kołnierza i workowate spodnie lub spódnica w neutralnych kolorach. Trzecia kobieta włożyła seksowny kombinezon, potem obcisłą bluzeczkę bez rękawów i obcisłe, żółte spodnie, a następnie sukienkę z głęboko wyciętymi pachami i wyraźną tendencją do zsuwania się z jednego ramienia. Buty? Pierwsza kobieta miała lekkie sandały na średnim obcasie, druga wygodne mokasyny, a trzecia lakierki na szpilkach. Samemu proszę dopełnić obraz lub nie biżuterią, szalami, apaszkami, swetrami. Zabawiając się odnajdywaniem spójności w tych stylach, pomyślałam nagle, dlaczego przypatruję się tylko kobietom. Rozejrzałam się wokół stołu, żeby określić styl ośmiu mężczyzn wtedy się zorientowałam, dlaczego nie patrzyłam na nich. Styl mężczyzn był nienacechowany. Termin „nacechowanie” jest terminem językoznawczym. Odnosi się do sposobu, w jaki język zmienia podstawowe znaczenie słowa przez dodanie do niego czegoś drobnego, nie mającego samodzielnego znaczenia. Nienacechowana forma słowa ma znaczenie oczywiste, takie, o jakim się myśli, nie myśląc o niczym szczególnym.