Kolejna zmiana w tym kierunku nastąpiła w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku, kiedy stan Maine – pod politycznym przywództwem Neala Dowa, przez jakiś czas burmistrza Portland – wprowadził szereg ustaw, które zaciekle bróniły prohibicji w sposób uprzednio niewyobrażalny. Ustawa z 1851 roku, znana powszechnie pod nazwą prawa stanu Maine, zakazywała produkcji alkoholu na terenie stanu, prawo do sprzedaży alkoholu ograniczała wyłącznie do stanowych agencji (a i to tylko w celach przemysłowych i medycznych), zezwalała na rewizje i konfiskaty, popierała wprowadzenie możliwości zasądzania wysokich grzywien i kary więzienia. Kiedy w 1855 roku te drakońskie środki doprowadziły do zamieszek, Dow wydał milicji rozkaz strzelania do tłumu. Jeden z demonstrantów został zabity, a kilku rannych. Mimo tego karygodnego wydarzenia Maine postrzegano jako wzór do naśladowania, a do 1855 roku prohibicję wprowadziło już trzynaście stanów. Tak oto w latach pięćdziesiątych XIX wieku stało się oczywiste, że olbrzymie połacie Ameryki przychylały się ku absolutystycznej reakcji na problem picia, co w zadziwiający sposób zapowiadało rok 1920. Ustawę o prohibicji, która później nadała krajowej prohibicji moc prawną, można by nawet uznać za poniekąd łagodniejszą wersję wcześniejszych eksperymentów.