Obraz ulicy

Niektórzy historycy wysunęli niedawno hipotezę, że szkodliwe następstwa picia ginu w XVIII wieku mogły być w owym czasie wyolbrzymione i podkolorowane w wyniku moralnej paniki. Mimo to ani statystyki dotyczące produkcji ginu, ani ówczesny opis londyńskich ulic nie potwierdzają jednak tego rewizjonistycznego stanowiska. Oto, w jaki sposób w przemówieniu wygłoszonym podczas debaty w Izbie Lordów w 1743 roku lord Lonsdale opisywał ówczesne realia: Wędrując ulicami tej wielkiej metropolii, wszędzie natkniemy się na nieszczęśników leżących na chodniku bez przytomności i bez ruchu, odsuwanych miłosiernie na bok przez przechodniów, aby nie zmiażdżyły ich koła powozów, nie stratowały konie albo by nie zadławili się nieczystościami płynącymi rynsztokami, natkniemy się także na tych, może mniej bezradnych, lecz bardziej niebezpiecznych, którzy wypili za dużo, by lękać się kary, lecz nie dość jeszcze, by powstrzymało ich to od jej prowokowania […]. Nie sposób spędzić choćby jednej godziny w miejscu publicznym, aby nie natknąć się na takie indywidua i nie słyszeć wyrażeń uwłaczających ludzkiej naturze – aby można było patrzeć bez zgrozy albo słuchać bez oburzenia – a których to osobników nie da się usunąć z widoku ani temu zapobiec, jak długo w miejscach publicznych sprzedawać się będzie ów nienawistny alkohol. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *