Decyzje trzeba podejmować codziennie, co tydzień, co miesiąc, nigdy nie dysponując wystarczającą liczbą informacji i nadmiarem czasu. Ludzie podejmują decyzje na wiele różnych sposobów i żaden z nich nie jest wyraźnie lepszy od innych. Kiedy jednak jakąś decyzję musi wspólnie podjąć dwoje ludzi o odmiennych stylach, to oba mogą przynieść gorsze skutki niż którykolwiek z nich podzielany przez oboje, chyba że różnice są rozumiane i akceptowane. Rozpoczęcie rozmowy od stwierdzenia, co się zrobi samemu, jest charakterystyczne dla stylu negocjacji zaczynających się wewnątrz i zdążających na zewnątrz. Jeśli i mają odmienne zdanie, można się spodziewać, że je wyraź i wtedy rozpoczną się negocjacje. Postawienie na początku pytania: „Co chciałbyś robić?” lub „Co o tym myślisz?” charakteryzuje styl początkowo niejasny, zdążający następnie do wewnątrz. Wyraźnie zawiera on zaproszenie dla innych, by wyrazili swoje zdanie. Każdy z tych stylów może się sprawdzać w praktyce. Równowagę niszczą dopiero różnice stylów. Ktoś, kto się spodziewa, że negocjacje będą się posuwały z wewnątrz na zewnątrz, odbiera niejasne pytanie jako zaproszenie do podjęcia decyzji. Z kolei ktoś, kto ma skłonności do negocjowania z zewnątrz do wewnątrz, w wyraźnie sformułowanym stwierdzeniu słyszy nie podlegające negocjacjom żądanie. W tym sensie oba style są niebezpośrednie polegają na nie wypowiedzianym porozumieniu, w jakim kierunku podąży dalej rozmowa. W tym sensie rozmowa jest zrytualizowana rozwija się według ustalonego schematu, który wydaje się absolutnie oczywisty.