Trudno przewidzieć, jakim zwierzęciem człowiek stanie się po alkoholu. W tym rozdziale przyjrzymy się szeregowi domysłów, które
zazwyczaj wysuwa się, aby wyjaśnić rozmaity i nieprzewidywalny wpływ picia alkoholu na zachowanie jednostki. Zaczniemy od rozpatrzenia koncepcji alkoholu jako substancji chemicznej, która może działać na mózg, osłabiając samokontrolę i prowadząc do utraty hamulców. O ile to dość mechaniczne sformułowanie – „alkohol rozmiękcza mózg” – wysuwa się często, by wytłumaczyć, dlaczego oto pewnego wieczora w barze w porze zamknięcia latają w górze stołki, tyle druga teoria, równie popularna, opiera się na wyobrażeniu, że pod wpływem alkoholu ludzie mają skłonność do odkrywania swej prawdziwej natury – to wyjaśnienie psychologiczne odwołujące się do indywidualnej osobowości jednostki. Teoria ta zakładałaby, że Jimmy ciska stołkiem w czyjąś głowę, ponieważ jest – co powiedzą jego przyjaciele bez pomocy psychologa – facetem z natury pobudliwym i agresywnym, który nawet na trzeźwo gotów jest bić się z powodu najbłahszej czy wyimaginowanej obrazy.