Powyższe świadectwa kościelne są interesujące nie tylko dlatego, że pokazują podejmowane wytrwale przez Kościół na przestrzeni wieków i w kazaniach, i w nakładanej pokucie próby powstrzymania szerzącego się pijaństwa, ale ponieważ dają wgląd w to, w jaki sposób biesiady z alkoholem stały się integralną częścią wielu aspektów życia społecznego. Ale choć w tym długim okresie Kościół chrześcijański niejednokrotnie wyrażał niepokój z powodu nieumiarkowanego picia, nigdy nie zdecydował się wprowadzić prohibicji tak, jak to uczynił islam. Po wielogodzinnym poście i modlitwie, którym oddawano się w klasztorach po porannej pobudce, każdy mnich miał prawo w owym czasie spodziewać się, że o dziesiątej rano znajdzie na stole w refektarzu swój kufel piwa.
W średniowieczu Kościół złagodził system pokuty, natomiast w XVI wieku reformacja osłabiła jego wpływ na życie codzienne. W 1552 roku pijaństwo w miejscach publicznych po raz pierwszy uznano za występek w świetle prawa cywilnego, nakładając karę zakucia w dyby zamiast pokuty. Od tej pory dzieje pijaństwa należy śledzić nie na podstawie ksiąg pokutnych i uchwał synodu, lecz prawa stanowionego przez parlament i obserwacji osób świeckich piszących o nadużywaniu alkoholu, z którym to zjawiskiem mieli do czynienia na co dzień.