Po trzecie, alkohol jest trucizną, ponieważ fizycznie uszkadza tkankę osłabia organizm albo bezpośrednio, albo z powodu złego odżywiania, które często towarzyszy nadmiernemu piciu. Nie ma chyba takiej tkanki, która by była odporna na przewlekłe nadużywanie alkoholu: mózg, układ nerwowy, mięśnie, wątroba, serce… – to cały adas anatomiczny. Po czwarte, jak wspomnieliśmy na początku tego rozdziału, długotrwałe picie alkoholu niesie w sobie ryzyko zachorowania na pewne typy raka. Wreszcie po piąte, osłabiając koordynację i zdolność podejmowania decyzji, alkohol może być przyczyną wielu wypadków. Czasami może także prowadzić do agresji albo zwiększyć ryzyko samobójstwa. Pięć pozycji na powyższej liście daje w sumie dość negatywną charakterystykę narkotyku. Ponadto alkohol – co omówimy szczegółowo w jednym z kolejnych rozdziałów – jest środkiem uzależniającym. Fakt ten zwiększa jego, już sam w sobie, negatywny potencjał. Większość ludzi bierze pod uwagę negatywne skutki i przyjemne aspekty picia, ale sądzi, iż z ostatecznego rozrachunku wynika, że alkohol bez przeszkód może być ich ulubionym źródłem eksperymentowania z substancjami chemicznymi; nie znaczy to jednak, że ujemne efekty znikną. Alkohol to „głupia” cząsteczka, która skomplikowane układy mózgowe potrafi sprytnie wprawić w euforyczny nastrój, lecz jednocześnie jest środkiem uzależniającym, który bynajmniej nie ma niewinnego charakteru. Z pewnych względów jest mniej groźny niż wiele dostępnych dziś na ulicach narkotyków, z innych zaś jest bardziej niebezpieczny. lista przypadków śmierci, gdzie alkohol był istotnym czynnikiem, wynosi obecnie ponad 200 tys. rocznie w Stanach Zjednoczonych i 40 tys. w Wielkiej Brytanii. Tymczasem w 1995 roku łączny podatek od sprzedaży alkoholu wyniósł 17 580 min dolarów w USA i 9713 min funtów w Wielkiej Brytanii. Alkohol to zabawa, wino mszalne, artykuł dochodowy i opodatkowany, ale także narkotyk, tak samo jak inne, bardzo dwuznaczny pod względem kosztów i zysków.