Jeżeli chrześcijanin dostaje torsji wskutek upicia się, należy mu się piętnaście dni pokuty. Jeżeli ksiądz upije się nieumyślnie, musi pokutować przez siedem dni; jeżeli przez zaniedbanie – piętnaście dni; w przypadku zakonnika lub diakona pokuta trwa cztery tygodnie, jeżeli sprawa dotyczy pomocnika diakona – trzy tygodnie, osoby świeckiej – tydzień. Kto zmusza drugą osobę do upicia się w imię źle pojętej gościnności, musi odbyć pokutę tak, jakby sam się upił; jeżeli uczynił to z nienawiści, powinien być osądzony jak zabójca.
Księga pokutna św. Cummiana ma szczególną wartość ze względu na przytoczenie dowodów świadczących o tym, że nawet w tak odległych czasach władze kościelne dostrzegały konieczność reagowania na pijaństwo jako poważny problem zarówno wśród duchowieństwa, jak i osób świeckich. Ten zbiór pokuty jest również godny uwagi ze względu na zawarte w niej subtelne rozróżnienia. Karę nakładano na duchowieństwo odpowiednio do miejsca zajmowanego w hierarchii; w mniejszym stopniu dotyczyła ona osoby świeckiej. Pijaństwo oceniano jako tym bardziej karygodne, z im większą zatwardziałością człowiek trwał w tym grzechu. Można tylko wątpić, czy współczesne ustawodawstwo alkoholowe lub regulujące dostęp do narkotyków kiedykolwiek osiągnęło ten stopień wyrafinowania co system naliczania pokuty stworzony przez św. Cummiana. A oto, co Bonifacy, chrześcijański misjonarz żyjący w VIII wieku, pisał do Cuthberta, arcybiskupa Canterbury, w liście potępiającym pijaństwo w Anglii za panowania Anglosasów:
Powiadają, że w twoich diecezjach grzech pijaństwa szerzy się nagminnie; nie tylko niektórzy biskupi nie robią nic, żeby temu przeszkodzić, ale sami ulegają nałogowi, zmuszając także innych do picia aż do nieprzytomności. Z całą pewnością jest to największy występek, jaki popełnić może sługa boży […]. To zło właściwe poganom i naszej rasie. Nie ulegają mu ani Frankowie, ani Celtowie, Lombardowie, Rzymianie czy Grecy.