Wraz z przemówieniem radiowym Roosevelta opadła kurtyna po spektaklu, który w tej czy innej postaci od ponad wieku rozgrywał się na amerykańskiej scenie publicznej. W obsadzie znaleźli się duchowni i gangsterzy, gromady rozmodlonych kobiet, mafiosi niosący złowróżbne futerały na skrzypce, Carrie Nation i Billy Sunday, a także Du Pontowie, którzy przemykali się przez scenę, wraz z Ligą Antysaloono- wąi AAPA, które dostarczały scenariuszy i kwestii dla chóru. Program widowiska wydrukowano i rozprowadzano w postaci milionów ulotek Chrześcijańskiego Abstynenckiego Związku Kobiet (WCTU) i powstałych z inspiracji AAPA artykułów prasowych. Dramatyzowano zasadnicze kwestie dotyczące relacji między jednostką i władzą oraz podziału władzy między rząd federalny i poszczególne stany. Z biegiem czasu dekoracje sceniczne się zmieniały. Ameryka lat trzydziestych nie była już tym samym krajem co sto lat wcześniej. Jedną z możliwości analizowania tej historii jest odrzucenie jej jako melodramatu rozgrywającego się nieprzerwanie po dzień dzisiejszy tylko o tyle, o ile stanowi ona ostrzeżenie przed prohibicją jako szaleństwem, które już się nigdy nie powinno powtórzyć. Pogląd oparty na faktach z pewnością musi być mniej uproszczony. W całej tej historii jest wiele zagadnień, które mają subtelny i nieprzerwany związek z alkoholem i innymi narkotykami, które istnieją dziś w naszym życiu. Wymieńmy kolejno kilka kluczowych czynników, które potwierdzają to stanowisko.