Wie, że jej współpracownicy zauważyli i zareagowali na jej gniew nie dlatego, że tak jej powiedzieli, ale dlatego, że się z nią droczą jest to niebezpośredni sposób przyznania się, że skoro doprowadzili ją do łez, to posunęli się za daleko. Postrzega ich jako wrażliwych nie dlatego, że mówią, że im na niej zależy, ale dlatego, że dowodzą tego swoim postępowaniem: pójściem na kompromis, zrozumieniem dla jej nastroju i pilnowaniem jej bezpieczeństwa. Dochodzi do wniosku, że po prostu są mniej bezpośredni niż kobiety. (Wrażenie, że ich sygnały są „subtelne”, wydaje się typowe dla wrażenia wywołanego przez nie znany system sygnalizacyjny są subtelne, ponieważ ich znaczenie nie jest oczywiste.) Przypuszczenie, że mężczyźni są mniej bezpośredni niż kobiety, musi wiele osób zaskoczyć. Jednak prawdą jest, że niebezpośredni jesteśmy my wszyscy, mając na myśli więcej, niż ubieramy w słowa, i doszukując się znaczenia tam, gdzie nie przybrało ono kształtu werbalnego. Jest to kwestia tego, gdzie, kiedy i w jaki sposób jesteśmy niebezpośredni i szukamy ukrytych znaczeń. Większość badań, których wyniki mówią, że kobiety są mniej bezpośrednie, dotyczy wydawania poleceń. Coś takiego może się też często zdarzać wśród mężczyzn co wykazały przypadki wojskowego i kierownika, którego nazwałam Sidem. Lecz sytuacje, w których mężczyźni są najczęściej niebezpośredni, dotyczą wyrażania słabości, kłopotów, błędów i uczuć innych niż gniew.