Nadler i Nadler stwierdzili, że w ich eksperymencie mężczyźni nie tylko otrzymywali w rezultacie negocjacji wyższe podwyżki od kobiet, ale że mężczyznom od początku, jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji, oferowano wyższe podwyżki. Najwyższym zaś smutkiem napawa fakt, że najniższe oferty początkowe składały studentki odgrywające przełożone negocjujące ze studentkami w roli podwładnych. Być może kobiety oferowały niższe podwyżki kobietom, ponieważ wiedziały, że je podwyższą w wyniku negocjacji. W końcu badacze odkryli, że wyższe oferty końcowe padały wtedy, kiedy negocjowały osoby tej samej płci. Nieco światła na inne zjawisko mogące mieć wpływ na płace rzuca przypadek wzięty z życia. Doreen awansowała w swojej firmie stopniowo, lecz systematycznie, aż wreszcie osiągnęła jedno z najwyższych stanowisk. Za każdym razem awansowała wraz z Dennisem, który został zatrudniony w tym samym czasie co ona. Wyglądało na to, że najwyższe kierownictwo nie chciało dawać jej awansu czy podwyżki, jeśli nie czuło, że Dennis zasłużył na taką samą formę uznania, chociaż ich zadania bardzo już się różniły, a z jej pracą wiązała się większa odpowiedzialność oraz większy budżet. Kiedy poprosiła o podwyżkę, która zrównałaby jej płacę z zarobkami innych kierowników wykonujących porównywalną pracę, usłyszała, że firmy właśnie nie stać na podwyżki dla niej i Dennisa. Wzmianka o Dennisie zaskoczyła Doreen, bo przecież zapytała o swoją pensję. Zrozumiała jednak, że jej szefowie brali pod uwagę ich oboje i uważali, że jej pensja nie powinna przewyższyć jego zarobków. Być może niektórzy ludzie żywią w głębi serca irracjonalne przekonanie, że kobiety powinny dostawać mniej albo dlatego, że spodziewają się po nich mniejszych umiejętności, albo dlatego, że ich stanowiska i płace są porównywane ze stanowiskami i płacami innych kobiet, a nie wykonujących tę samą pracę mężczyzn. Być może istnieje też nie wypowiedziane przekonanie, że kobiety potrzebują mniej. Bez względu na to, czy kobieta utrzymuje się sama, czy zarabia na rodzinę, jej wizerunek nie kojarzy się łatwo ze słowem „żywiciel”. Wszystko to prowadzi do stwierdzenia, że na przepaść płacową może się składać wiele czynników, łącznie ze sposobem mówienia i stereotypowym myśleniem o kobietach i mężczyznach.