„Biorąc pod uwagę fakt, że trzeba wykonać pewne obowiązki i że są obecne dwie osoby, podwładna ma przyjąć, że wykonanie tych obowiązków należy do niej”. Dzięki właśnie tej wysokiej pozycji szef mógł zadecydować, czy ma mówić oficjalnie czy nieformalnie, uwypuklić swą władzę czy ukryć ją i stworzyć porozumienie takiego wyboru nie ma podwładna, która wydałaby się bezczelna, gdyby wybrała styl podkreślający zażyłość i bliskość. Dokładnie taki sam wzorzec zauważył chiński socjoling- wista Yuling Pan podczas zebrania personelu lokalnego ośrodka młodzieżowego. Wszyscy członkowie personelu wypowiadali się w sposób odzwierciedlający ich miejsce w hierarchii. Podwładny zwracający się do przełożonego zawsze mówił z szacunkiem, lecz przełożony zwracający się do podwładnego mógł być albo władczy, demonstrując swoją siłę, albo przyjacielski, budując porozumienie. Osoby będące u władzy miały możliwość wyboru stylu wypowiedzi. Dowiedziałam się od ludzi preferujących otrzymywanie niebezpośrednich poleceń (czyli według nich uprzejmych ale to, co jest uważane za uprzejme, różni się wraz ze stylem konwersacyjnym), że w ich opinii osoby wydające bezpośrednie polecenia muszą się czuć niepewnie, skoro dla podbudowania ego demonstrują swoją władzę. Nie jestem skłonna zgodzić się z tym, że osoby wydające polecenia bezpośrednio w rzeczywistości są niepewne siebie i bezsilne, podobnie jak nie chcę przyjąć takiej oceny osób wydających polecenia niebezpośrednio. Sposób mówienia nie powinien być traktowany jako oczywisty dowód wewnętrznych stanów psychologicznych, na przykład braku pewności siebie. Nie należy także twierdzić, że nie ma osób pozbawionych pewności siebie. Chodzi po prostu o to, że biorąc pod uwagę liczne czynniki wpływające na styl konwersacyjny, ludzie dysponują wieloma sposobami wydawania poleceń i wyrażania stanów emocjonalnych. Cech osobowości nie można automatycznie łączyć ze sposobem mówienia.